Trzy tusze do rzęs firmy Delia
Hej! Dzisiaj już o wiele ładniejsza pogoda i bardziej chce się cokolwiek robić :) Pomimo tego, że jesień nie jest moją ulubioną porą roku, to przynajmniej pogoda dopisuje i mam nadzieję, że taka zostanie na dłużej :)
A dzisiaj przychodzę do Was z recenzją trzech tuszy do rzęs firmy Delia, które dostałam od tej marki do przetestowania :) Jeżeli ciekawi Was, która z tych mascar została moją ulubioną koniecznie czytajcie dalej :)
Colagen Lash Super Curl up mascara
Mascara ta ma silikonową szczoteczkę o bardzo dogodnym kształcie. Dzięki niej można precyzyjnie dotrzeć do każdej rzęsy, nawet tej najmniejszej. Delikatnie wydłuża rzęsy, nie skleja ich co jest dla mnie istotne oraz ładnie je rozdziela, dzięki czemu otrzymujemy efekt większej ich objętości. Spośród tych trzech mascar jest to ulubieniec mojej mamy, która używa tego tuszu codziennie :) Według mnie ta mascara jest naprawdę bardzo dobra i zajmuje ona u mnie drugie miejsce :)
Miejsce nr 2
Keratin Lash Maxi Volume mascara
Mascara ta wędruje u mnie na pierwsze miejsce, a dlaczego? A to dlatego, że jej efekt daje podobny do tego tuszu z Maybelline Lash Sensational. Lekko podkręca rzęsy do góry, rozdziela je dając efekt większej ich objętości, szczoteczka dochodzi do każdej rzęsy, nie skleja rzęs i nie osypuje się. Czego więcej chcieć od tuszu? :) Może przydałoby się większe podkręcenie rzęs, ale i tak ta mascara daje sobie bardzo dobrze z tym rade :) Jak dla mnie jest to najlepszy tusz z całej trójki :)
Miejsce nr 1
Argan Lash Ideal Volume&Lenght mascara
Na samym początku miałam największe nadzieje w tym tuszu do rzęs. Jednak po pierwszym jego użyciu od razu się zawiodłam. Po pierwsze dlatego, ponieważ na szczoteczce zbiera się za dużo produktu, przez co trzeba spory jego nadmiar usunąć. Po drugie, niestety ten tusz skleja rzęsy i to tak, że jak chciałam je poprawić inną szczoteczką to niestety były jeszcze bardziej posklejane. I po trzecie, dziwna włoskowata szczoteczka. To właśnie przez nią rzęsy są posklejane i nierozdzielone od siebie.
Na zdjęciu niżej pokazana jest szczoteczka oczyszczona z nadmiaru tuszu:
Sklejanie rzęs jest najbardziej niepożądanym u mnie efektem podczas ich malowania, dlatego ten tusz jest u mnie na miejscu trzecim.
Miejsce nr 3
Podsumowując, jak najbardziej mogę Wam polecić dwie pierwsze mascary, ponieważ efekt pomalowanych rzęs nimi jest naprawdę bardzo zadowalający, a w dodatku ich ceny są bardzo atrakcyjne, bo kosztują około 12zł :)
Również dziękuję firmy Delia za udostępnione produkty do testowania :)
A Wy już próbowałyście tych mascar? Jeżeli tak, koniecznie piszcie jak Wam się sprawdziły! :)
WiktoriaWanda
Nie wiedziałam, że Delia ma swoje tusze :-) Nawet nie wiem czy miałam cokolwiek tej marki :-) tusze chętnie bym sprawdziła, bo je staram się zmieniać dość często ;-)
OdpowiedzUsuńWarto przynajmniej spróbować, zwłaszcza jak przetestujesz pierwszy raz kosmetyki tej marki :) W dodatku kuszą ceną, a jeżeli chodzi o te dwa pierwsze tusze to mogę Ci je spokojnie polecić :)
UsuńDo niedawna również nie wiedziałam, że ta firma ma w swojej ofercie tusze, ale jesteś kolejną osobą u której o nich czytam i to pozytywne opinie :)
OdpowiedzUsuńDlatego zachęcam spróbować, bo naprawdę warto, a zwłaszcza przy takiej cenie :)
UsuńKiedyś miałam od tej firmy tusz do rzęs - nie sprawdził się u mnie totalnie ;-) Tych produktów, które prezentujesz nie znam, ale przerażają mnie ich szczoteczki - już widzę, że bym się z nimi nie dogadała ;-D
OdpowiedzUsuńSzczoteczka ostatniego tuszu jest straszna, ale reszta jest naprawdę fajna i dobrze się nimi pracuje :) Ale każdy lubi coś innego :)
UsuńMyślę że wypróbuję jeden z nich :) nie do końca jestem przekonana co do szczoteczek bo raczej wybieram inne ale może ten fioletowy kupię :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj, bo warto :) Może akurat spodoba Ci się efekt :)
Usuń